Komisja Europejska przyjęła Plan Działań na Rzecz Ochrony Ptaków Morskich


Ekologia w naszym życiu

Komisja Europejska przyjęła Plan Działań na Rzecz Ochrony Ptaków Morskich

Jednym z największych współczesnych zagrożeń dla morskich zwierząt jest zjawisko przyłowu, kiedy do sieci rybackich - poza gatunkami docelowymi - w ogromnych nieraz ilościach trafiają inne organizmy. W powszechnej opinii problem ten dotyczy głównie delfinów, fok, rekinów czy żółwi morskich, jednak śmiertelne niebezpieczeństwo zagraża również ptakom.

 Jak przypomina OTOP, od roku 2001 - kiedy federacja BirdLife International zaczęła namawiać KE do podjęcia kroków mających ograniczyć skalę tego zjawiska - tylko na wodach Unii Europejskiej w wyniku przyłowu zginęło około 2 mln ptaków. W skali globalnej przyłów odpowiada m.in. za bardzo złą sytuację albatrosów, wśród których wyginięcie grozi aż 17 z 22 gatunków. Został pozytywnie przyjęty przez BirdLife, którego krajowym partnerem w Polsce jest właśnie OTOP.

 

"Cieszymy się, że Komisja Europejska zdecydowała się nareszcie powstrzymać bezsensowne umieranie ptaków. Jesteśmy gotowi na współpracę ze wszystkimi zainteresowanymi stronami w celu wdrożenia w życie postanowień Planu" – tak przyjęciem Planu Działań na Rzecz Ochrony Ptaków Morskich skomentował dyrektor światowej federacji towarzystw ochrony ptaków BirdLife International, Angelo Caserta. Zaznaczył jednak, że w obecnej formie plan jest jedynie zbiorem dobrowolnych zaleceń i wymaga wzmocnienia odpowiednimi zapisami w ramach Wspólnej Polityki Rybackiej, zwłaszcza w zakresie stosowania rozwiązań zmniejszających przyłów i umożliwiających gromadzenie danych o ginących ptakach.

 

W unijnym dokumencie zawarto szereg rozwiązań, które mają zmniejszyć zjawisko przyłowu. Ma temu służyć m.in. odstraszanie ptaków od sprzętu używanego przy połowach. Autorzy planu podkreślają, że trzeba też prowadzić badania naukowe i szkolenia dla osób pracujących w rybołówstwie. Treść dokumentu w dużej mierze oparto na doświadczenia państw, które już wcześniej zaczęły wdrażać programy ochrony ptaków morskich. Stosowane przez nie metody są często bardzo proste ale skuteczne, jak np. barwienie na niebiesko przynęt wiszących na hakach używanych w połowach tuńczyków (tak wyglądająca przynęta wydaje się ptakom mało apetyczna, przez co nie nadziewają się na haki i nie toną).

 

"Przyjęty przez Komisję Plan podsuwa im gotowe rozwiązania i mamy nadzieję, że będą chcieli z nich skorzystać" - powiedział kierownik Działu Polityki Morskiej w Królewskim Towarzystwie Ochrony Ptaków (RSPB) z Wielkiej Brytanii, Euan Dunn. Doświadczenie pokazuje, że rybacy zdecydowanie woleliby poławiać same ryby, bez zabijania przy okazji ptaków - dodał.

 

Na akwenach państw unijnych największe spustoszenia wśród ptaków powodują sieci skrzelowe (używane w połowach m.in. śledzi i łososi) oraz pelagiczne sznury haczykowe (wykorzystywane np. do połowów tuńczyków). Na Morzu Północnym i Bałtyku w sieciach co roku ginie około 100 tys. ptaków morskich, m.in. nurów, perkozów, alek i kaczek. Z kolei na Oceanie Atlantyckim hiszpańskie sznury haczykowe każdego roku przyczyniają się do śmierci dziesiątków tysięcy ptaków, głównie burzyków wielkich.

 

Problem przyłowu nie omija Polski. Obszary Natura 2000, np. Ławica Słupska, Zatoka Pomorska, Przybrzeżne Wody Bałtyku i Wschodnie Wody Przygraniczne, to tereny kluczowe dla zimujących gatunków ptaków wodnych, m.in. dla perkoza rogatego, uhli, lodówki, szlachara i alki. Jak pokazują doświadczenia OTOP, które stworzyło sieć społecznych opiekunów ostoi ptaków, do głównych zagrożeń na tych akwenach należy stawianie sieci w okresach najbardziej intensywnego gromadzenia się gatunków, stanowiących główny przedmiot ochrony na mocy przepisów Dyrektywy Ptasiej. Problem jest szczególnie poważny w przypadku lodówki i uhli – dwóch kaczek, których liczebność w ostatnich latach silnie zmalała, co rodzi poważne obawy o ich dalszy los.

 

Teraz Plan Działań trafi do akceptacji do ministrów odpowiedzialnych za sprawy rybołówstwa ze wszystkich krajów członkowskich. Później postanowienia dokumentu muszą zostać wprowadzone do krajowych aktów prawnych.

 

Dzięki uprzejmości PAP Nauka w Polsce

Następny artykuł

Poprzedni artykuł